tag:blogger.com,1999:blog-89220567532745320442024-02-22T07:06:03.370+01:00Mamowo-życiowob.http://www.blogger.com/profile/06588611250714926776noreply@blogger.comBlogger55125tag:blogger.com,1999:blog-8922056753274532044.post-22464025689187789242015-09-17T17:45:00.002+02:002015-09-17T17:46:00.823+02:00"Tylko się nie zapuść", czyli wzrokocentryzm nasz powszedni
Trawię
ten wpis właściwie od kiedy założyłam blog. Już prawie go miałam, kiedy
wybuchła blogoafera z "obleśnymi ludźmi", w której nie chciałam brać
udziału, więc postanowiłam poczekać. Coś we mnie pękło, kiedy ostatnio
zobaczyłam na siłowni panią, w zaawansowanej ciąży, robiącą ćwiczenia
na mięśnie brzucha z większym obciążeniem niż ja (a akurat na siłę i
wygląd mięśni brzucha nie b.http://www.blogger.com/profile/06588611250714926776noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8922056753274532044.post-33143540141013697542015-09-02T12:14:00.002+02:002015-09-02T12:14:27.257+02:00Jestem dobrą matką!
Nie jestem dobrą blogerką. Chyba w ogóle nie jestem blogerką, tylko "tak sobie piszę", bo regularne posty mnie przerastają - z niejakim smutkiem przyznaję, że w wolnych chwilach mam ostatnio raczej siłę i ochotę żeby poczytać analizy blogów na Niezatapialnej Armadzie czy Przyczajonej Logice (to nie jest post sponsorowany, dzielę się z Wami tylko swoją specyficzną pasją ;)). Żeby być trochę b.http://www.blogger.com/profile/06588611250714926776noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8922056753274532044.post-3397507150381468522015-07-11T11:37:00.002+02:002015-07-11T11:37:38.384+02:005 rzeczy, których naprawdę zazdroszczę swojemu dziecku
Nie, wcale nie uważam, że małe dzieci (i dzieci w ogóle) nie mają problemów. "Zobacz, też bym tak chciał(a) - tylko je i śpi, a wszyscy naokoło skaczą..." Tak nam się tylko wydaje, z pozycji dorosłych, którzy doskonale już opanowali otaczającą ich rzeczywistość i którzy nie mają problemów z oceną, czy mama wyszła do sklepu, czy odeszła na zawsze, zabierając ze sobą jedyne źródło pokarmu. Kiedy b.http://www.blogger.com/profile/06588611250714926776noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-8922056753274532044.post-8243285100724989252015-06-28T22:42:00.002+02:002015-06-28T23:01:53.395+02:00Kilka obrazków z życia matki niewydolnej, czyli gdzie byłam, kiedy mnie nie było
Przytłoczyło mnie. Przygniotło. Trzy "etaty" to jednak trzy "etaty" i choćby się człowiek wypierał i upierał, że właściwie to jest cyborgiem i chwila przerwy mu niepotrzebna, bateria się kiedyś wyczerpie. Gwarantuję. Właśnie złapałam chwilę oddechu, spojrzałam z pewnym dystansem na ostatnie dwa miesiące i postanowiłam już więcej do takiej sytuacji nie dopuścić (który to już raz?). Parę krótkich b.http://www.blogger.com/profile/06588611250714926776noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-8922056753274532044.post-10648433003021069272015-04-21T17:48:00.000+02:002015-04-21T18:07:35.846+02:00Mamowostudiowo #3 - Tam, gdzie pandy mają się dobrze
Piszę do Was, wreszcie wynurzywszy się z powodzi konferencji i związanych z nimi atrakcji. Konferencyjny maraton (z jakiegoś powodu wiosną do życia budzą się także naukowcy) skłonił mnie do refleksji natury okołonaukowo-warsztatowej, ale także - natury ogólniejszej. Rzecz więc będzie o szacunku dla słuchacza i o wystąpieniach publicznych.
Kiedyś usłyszałam od Naukowca-Praktyka, że ilekroć na b.http://www.blogger.com/profile/06588611250714926776noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-8922056753274532044.post-80568872992333252982015-04-01T16:10:00.000+02:002015-04-01T21:36:47.875+02:00Wychowanie to nie symulator lotu
Przy okazji przygotowywania się do prowadzenia zajęć, poczytałam sobie jakiś czas temu trochę o tym, jak działają symulatory, które mają przygotowywać pilotów do pracy. Co zrozumiałe - symulator nie ma na celu jak najdokładniejszego odzwierciedlenia rzeczywistości, przynajmniej nie na dalszych etapach szkolenia. Chodzi o to, żeby tę rzeczywistość "zagęścić" - naładować w jeden lot tyle b.http://www.blogger.com/profile/06588611250714926776noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8922056753274532044.post-17178983513250840602015-03-18T15:22:00.001+01:002015-03-20T15:20:50.741+01:00O naprawianiu komputera młotkiem
Any man who must say, "I am the king" is no true king.
Tywin Lannister, Game of Thrones
Jestem w stanie (z trudem) zrozumieć rodziców, którym kiedyś zdarzyło się dać dziecku klapsa. Próbuję sobie wyobrazić sytuację spotęgowanej, wszechogarniającej bezradności, na przykład, kiedy dziecku coś zagraża, a, mimo wielokrotnych prób, nie daje sobie tego wytłumaczyć. Klaps, danie po łapachb.http://www.blogger.com/profile/06588611250714926776noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-8922056753274532044.post-72929607925940711372015-03-13T16:23:00.002+01:002015-03-13T23:25:02.680+01:00Groszkoroczek - czyli 12 miesięcy Groszka w skrócie
No tak, roczek Groszka świętowaliśmy dokładnie tydzień temu, a ja dopiero teraz wychyliłam czubek głowy znad sterty uczelniano-zawodowych zajęć (które na własne życzenie zostawiłam sobie na ostatnią chwilę), żeby móc uraczyć Was specjalnym roczkowo-Groszkowym wpisem wspomnieniowym. Postanowiłam nie psuć pierwszych urodzin Dziecka kombatanckimi opowieściami z porodówki (zresztą - relację macie tub.http://www.blogger.com/profile/06588611250714926776noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8922056753274532044.post-58400732981623201882015-02-25T10:56:00.001+01:002015-02-25T16:20:27.259+01:00Odczep się, Babo!*
Kiedy byłam nastolatką NIENAWIDZIŁAM gotowania. Nie mogłam nauczyć się w kuchni najprostszej rzeczy, wkurzałam się, a w efekcie moje zdolności kulinarne nie wykroczyły właściwie poza umiejętność zrobienia kanapki. No, może potrafiłam jeszcze upiec na ogniu mięso całkowicie zwęglone na zewnątrz i doskonale surowe w środku (byłam harcerką), ale na obozie też raczej wolałam siekierę niż garnek. b.http://www.blogger.com/profile/06588611250714926776noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-8922056753274532044.post-27266090687844153832015-02-18T13:17:00.000+01:002015-02-18T13:28:48.568+01:00A ja CHCĘ jeszcze karmić piersią!
Dziwne ma to społeczeństwo podejście do matek i ich wyborów w kwestii karmienia dzieci. Karmisz modyfikowanym, z dowolnych powodów? Nawet ich nie wysłucham, tfu, zgiń przepadnij, co z ciebie za matka?! Karmisz piersią? No, tak ma być. Tylko nie myśl, że jesteś dzięki temu jakaś wyjątkowa. To twój obowiązek. Przypadkiem nie śmiej robić tego w miejscu publicznym (bo grzech i zgorszenie przecież, b.http://www.blogger.com/profile/06588611250714926776noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-8922056753274532044.post-75685637219267701382015-02-11T23:49:00.001+01:002015-02-11T23:49:15.815+01:00Trzy bramy dalej...[To nie jest "normalny" post. Nie wrzucę go na fejsa. Nie udostępnię znajomym, chociaż może powinnam. Ale mam wrażenie, że jest ważniejszy od innych. Albo może po prostu bardziej potrzebuję go napisać.]
Siedziałyśmy na jednym trzepaku i jadłyśmy lody za 30 groszy. Taką zamrożoną wodę w foliowym woreczku. Może nawet jej te 30 groszy pożyczyłam. Albo ona pożyczyła mi. To były jedne z tych b.http://www.blogger.com/profile/06588611250714926776noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8922056753274532044.post-87753367909614829142015-02-06T12:17:00.003+01:002015-02-06T12:19:07.614+01:00A moje dziecko (dosta)je słodycze!
To jakieś takie dzisiaj niemodne. Nic chwalebnego, ten wykrzyknik w tytule to tak z przekory. Ale wstydzić się też nie ma czego. To, że Groszek czasem dostanie coś słodkiego, nie oznacza, że wciąga batoniki i landrynki na śniadanie, obiad i kolację, drugie śniadanie, lunch, podwieczorek i właściwie w ogóle w kółko (nie zgodziłaby się na to, woli moje mleko ;)) i że krzywi się na warzywa/owoce/b.http://www.blogger.com/profile/06588611250714926776noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-8922056753274532044.post-64370259940532212482015-01-30T12:05:00.001+01:002015-01-30T12:05:47.819+01:00Zakochana
Jestem zakochana. Obłędnie i na śmierć i życie. To była miłość od pierwszego wejrzenia, to będzie miłość na zawsze. Na razie to jeszcze takie filmowe, stereotypowe zakochanie, z którego powodu robi się mnóstwo głupot, nie myśli racjonalnie i nuci pod nosem idąc ulicą. Przez które ma się huśtawki nastroju, wpada w euforię, żeby za chwilę zatopić się we łzach. Które powoduje kompletną b.http://www.blogger.com/profile/06588611250714926776noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8922056753274532044.post-80014093291530165662015-01-27T16:02:00.001+01:002015-01-27T16:02:43.065+01:00Przytyłaś w ciąży? BŁAGAM - nie przejmuj się!
O (nie)tyciu w ciąży można się w Internecie naczytać. Sporo całkiem sensownych porad, dotyczących tego, jak nie zafundować sobie problemów zdrowotnych związanych z (nie)przytyciem i jeszcze więcej tryumfalnych/panicznych relacji matek, które (nie)przytyły. Na szczęście większość radzących wie, że w ciąży NIE WOLNO się odchudzać. Niewiele osób jednak pisze o tym, że to, że przyszła mama przybierab.http://www.blogger.com/profile/06588611250714926776noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-8922056753274532044.post-54808709179096423282015-01-20T22:39:00.002+01:002015-01-22T16:43:06.998+01:00"Jeśli nic mi w życiu nie wyjdzie, to wyjdę za mąż!" - a kto Cię wtedy zechce?!
Nie jestem gorącą orędowniczką ślubu jako takiego (tak naprawdę trudno znaleźć cokolwiek, czego byłabym gorącą orędowniczką). Wokół mam niemal same szczęśliwe małżeństwa, ale nie mam też klapek na oczach i wiem, że bywa różnie. Jestem ostatnią osobą, która powiedziałaby, że "mieszkanie bez ślubu to Sodoma, Gomora i inne zgorszenie", a "większość singielek to sfrustrowane, głupie feministki". b.http://www.blogger.com/profile/06588611250714926776noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8922056753274532044.post-53625492116433033942015-01-08T15:31:00.000+01:002015-01-08T17:24:52.067+01:00Dlaczego nie robię postanowień noworocznych, czyli 4 wady, nad którymi i tak nie będę pracowała w 2015 roku
Źródło: http://www.flickr.com/photos/liquid-photos/14753523040/
Dlaczego nie robię postanowień noworocznych? Nawiązując do popularnej ostatnio reklamy banku/kredytu/nie pamiętam, odpowiem prosto: BO NIE LUBIĘ. Wiem, że wszystko weryfikuje życie, że jeśli chce się rozśmieszyć Boga, to należy mu opowiedzieć o swoich planach i że... mój wredny charakterek właściwie uniemożliwia mi skuteczną b.http://www.blogger.com/profile/06588611250714926776noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8922056753274532044.post-15535159011878120072014-12-29T21:52:00.001+01:002014-12-29T22:26:33.654+01:00Cudowny świat b.
Czytam
i oglądam wiadomości, czytuję rodzicielskie (przepraszam, ale słowa
"parentingowy" naprawdę nie mogę zdzierżyć) blogi, a nawet, z
etnograficznej ciekawości, zaglądam na strony i portale, których
redaktorzy mają poglądy skrajnie różniące się od moich. Nie jestem
odcięta od świata. Ale mam wrażenie, że żyję w zupełnie innym świecie niż (niektórzy) moi bliźni. Mam szczęście czy klapki b.http://www.blogger.com/profile/06588611250714926776noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8922056753274532044.post-53395545627469409492014-12-24T00:33:00.003+01:002014-12-24T00:33:43.924+01:00Nie tam odkupienie, gdzie meteor świeci...
Nie tam odkupienie, gdzie meteor świeci.
Nad pochylonymi głowami w koronach,
lecz w każdym z nowo narodzonych dzieci...
J. Kaczmarski, W deszczu gwiazd
Tegoroczne Boże Narodzenie jest SPECJALNE. Jeszcze specjalniejsze niż ostatnie, a ostatnie też przecież specjalne było. Rok temu Groszek właśnie zaczynał miewać czkawki, dzisiaj gonił po podłodze łańcuch choinkowy, wpatrywał się z b.http://www.blogger.com/profile/06588611250714926776noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8922056753274532044.post-36745026705968203222014-12-15T16:40:00.002+01:002014-12-29T22:10:47.443+01:00Zdrowotne prawo dżungli
No i stało się. Zachorowało się nam. Groszek zagorączkował (bez przesady, w porywach 38,5), niespecjalnie się tym przejął, witalność wzorowa, po dwóch dniach mu przeszło. Mierzę, obserwuję, dmucham na zimne, ale mam nadzieję, że to jednak koniec. Może zęby albo tak właśnie poradziła sobie z maminym choróbskiem. Bo mama poległa w starciu z angina ropną i z ciepłego łóżeczka b.http://www.blogger.com/profile/06588611250714926776noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8922056753274532044.post-35917567060624081152014-12-10T22:57:00.001+01:002014-12-29T22:11:00.923+01:00Gafa stulecia, czyli o miejscach tramwajowych
Całkiem niedawno udało mi się popełnić gafę stulecia. Ustąpiłam mianowicie w tramwaju miejsca ciężarnej Pani, która... nie była wcale w ciąży. Sytuacja tym głupsza, że, Pani, z dzielnym i sympatycznym uśmiechem, powiedziała: "Ja nie jestem w ciąży, ja tylko tak wyglądam". Żeby było śmieszniej (śmieszniej?!), wcale nie była gruba. Nie była nawet "duża". Gdyby była, pewnie nie rzuciłoby mi b.http://www.blogger.com/profile/06588611250714926776noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-8922056753274532044.post-54592510690701487422014-12-03T12:16:00.000+01:002014-12-03T13:13:23.424+01:00"Ja-to-bym-nigdy..."
Mija dziewięć miesięcy, od kiedy Groszek jest z nami i, tfu, tfu, na razie obyło się bez wypadków. WCALE nie dlatego, że jesteśmy superuważni i superprzewidujący i nigdy-byśmy-do-tego-nie-dopuścili. Po prostu - mamy sporo szczęścia. Bo wypadki się zdarzają, dzieci mają absolutnie nieograniczoną fantazję, a Rodzice - bardzo ograniczone możliwości percepcji i reakcji. Od kiedy Groszek raczkuje i b.http://www.blogger.com/profile/06588611250714926776noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8922056753274532044.post-25661078372782671862014-11-26T13:24:00.003+01:002014-12-03T12:39:28.748+01:00Wpis antykryzysowy
Ostatni miesiąc był paskudny. Naprawdę. Nietolerancja żółtka u Groszka - gwałtowne wymioty (i zaraz spokój, ale co się matka nadenerwowała i napłakała, to jej). Ledwo się uspokoiło - znowu pełna mobilizacja - jedna z najbliższych osób potrzebuje pomocy - biorę się w garść i mam czas na wszystko i ze wszystkim sobie radzę, nie ma co się skarżyć, zresztą to przecież nie jest teraz ważne. Mała ma b.http://www.blogger.com/profile/06588611250714926776noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8922056753274532044.post-31591994843922722592014-11-21T12:34:00.000+01:002014-12-03T12:39:43.734+01:00Co nas wkurza, co nam przeszkadza - czyli o strefach bez dzieci
Niedawno opublikowałam post o tym, jak to dobrze móc wyjść gdzieś z dzieckiem i cieszyć się macierzyństwem, nie zamykając w czterech ścianach. Dosłownie chwilę później w mediach i na wielu rodzicielskich blogach przetoczyła się dyskusja na temat "stref bez dzieci". Słyszałam o tej koncepcji już wcześniej, przy okazji dyskusji o publicznym karmieniu. Pomysł wywołał mój odruchowy i bardzo b.http://www.blogger.com/profile/06588611250714926776noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-8922056753274532044.post-12762891140487323552014-11-05T11:38:00.000+01:002014-11-05T11:38:44.801+01:00Zdolne dziecko - instrukcja obsługi
Brzmi to potwornie nadęcie. Proszę zwrócić uwagę, że stosuję czas przeszły i próbuję spojrzeć na sprawę z pewnym dystansem, obiektywnie i bez fałszywej skromności. Tak, byłam dzieckiem "zdolnym", jeśli mierzyć tę "zdolność" standardami polskiej edukacji szkolnej. Tak, standardy te są co najmniej kontrowersyjne, ale o tym może kiedy indziej. Nie, dziecko, które wygrywa konkursy i przynosi ze b.http://www.blogger.com/profile/06588611250714926776noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8922056753274532044.post-149195423231417862014-10-30T15:51:00.000+01:002014-10-30T15:52:31.053+01:00Dziecko w przestrzeni publicznej. Apologia
Miałam na początku poważne problemy, kiedy gdzieś z Groszkiem wychodziłam. Była jeszcze malutka i trudno było przewidzieć, jak się zachowa (chociaż zazwyczaj zachowywała się grzecznie). Jeśli zapłakała lub zaczynała marudzić gdzieś w sklepie albo nawet w parku, kuliłam się jakoś i byłam nieco zawstydzona (poza tym, oczywiście, że martwiłam się i starałam uspokoić dziecko). Bo przecież "mogę b.http://www.blogger.com/profile/06588611250714926776noreply@blogger.com2